Żółkiew, miasto rejonowe w obwodzie lwowskim.
Żółkiew została założona z inicjatywy Stanisława Żółkiewskiego, hetmana i kanclerza wielkiego koronnego, z przeznaczeniem na jego główną siedzibę. Wraz z lokacją potwierdzoną przez króla Zygmunta III Wazę w 1603 r. rozpoczęto budowę miasta na planie nieregularnego pięcioboku. W krótkim czasie wzniesiono kamienice przy rynku a do 1610 r. ukończono budowę zamku. Miasto zostało otoczone murami z czterema bramami, z których jedna do dziś się zachowała. Najważniejszą obok zamku inwestycją była budowa kolegiaty, która została pomyślana przez hetmana jako mauzoleum jego rodu a z czasem stała się też pomnikiem chwały wojennej i wotum dziękczynnym za odniesione zwycięstwa. Świątynia budowana była w latach 1606-1618 zapewne według projektu Pawła Rzymianina, Włocha z pochodzenia i chyba najwybitniejszego z działających ówcześnie we Lwowie architektów. Budowę prowadzili inni włoscy muratorzy, Paweł Szczęśliwy a po jego śmierci w 1610 r. Ambroży Przychylny. Mimo wielu zawieruch dziejowych jakie dotykały Rzeczpospolitą od XVII do XX w. kościół przetrwał w dobrym stanie aż do zakończenia II wojny światowej. Wtedy to Żółkiew została włączona do ZSRR i rozpoczął wieloletni proces dewastacji świątyni, zakończony dopiero w 1989 r. zwróceniem kościoła parafii rzymskokatolickiej. Lata 1990-1997 to okres gruntownej restauracji świątyni przeprowadzonej przez polskich konserwatorów za pieniądze z budżetu polskiego państwa. Kolegiata w Żółkwi jest budowlą łączącą w sobie cechy manieryzmu i wczesnego baroku. Jest zbudowana na planie krzyża łacińskiego, złożona z nawy, transeptu i zamkniętego trójbocznie prezbiterium. W narożnikach między transeptem a prezbiterium mieszczą się zakrystia i skarbiec. Nad skrzyżowaniem naw wznosi się kopuła na bębnie, częściowo ukrytym pod dwuspadowymi dachami. Kopuła zwieńczona jest latarnią, zaś nad prezbiterium wznosi się wieżyczka na sygnaturkę. Zewnętrzne elewacje opięte są pilastrami doryckimi oraz ożywione wspaniałym fryzem koronującym, obiegającym cały kościół, w formie metop przedzielonych tryglifami z płaskorzeźbami o tematyce militarno-heraldycznej. Do wnętrza prowadzą manierystyczne portale o półkolistych zamknięciach, zwieńczone trójkątnymi naczółkami. Szczególnie bogatą dekorację posiada portal południowy, w którego archiwolcie i ościeżach znajdują się wnęki z postaciami świętych. Wewnątrz ściany rozczłonkowane są pilastrami doryckimi. Prezbiterium, transept i nawę nakrywają sklepienia kolebkowe zdobione dekoracją stiukową o motywach geometrycznych w typie lubelskim. Kopuła od wewnątrz pokryta jest kasetonami wypełnionymi rozetami. Obecny stan wyposażenia wnętrza jest efektem prac polskich konserwatorów oraz starań tutejszej parafii rzymskokatolickiej. Udało się odnowić i uzupełnić późnobarokowy ołtarz główny z około 1740 r. i dwa ołtarze boczne z tego samego czasu. W prezbiterium ustawione są XVII-wieczne stalle a w nawie znajduje się XIX w. ambona. Na chórze w 2005 r. ustawiono XIX-wieczne organy, pochodzące ze Szwajcarii. Jednak najcenniejszymi zabytkami w kościele są pomniki nagrobne ustawione w prezbiterium. Z lat 30-tych XVII w. pochodzą manierystyczne pomniki Żółkiewskich, są bliźniacze i ustawione naprzeciw siebie. Z prawej strony znajduje się pomnik żony hetmana Reginy z Herburtów i ich córki Zofii Daniłowiczowej a po lewej posągi hetmana Stanisława Żółkiewskiego i jego syna Jana. Pomniki wykonali lwowscy rzeźbiarze, być może związani z warsztatem Jana Pfistera. Zmarli zostali przedstawieni całopostaciowo w konchowych niszach, na pomniku żeńskim ustawione są posągi Matki Bożej oraz śś. Reginy i Zofii, zaś na męskim nagrobku stoją figury śś. Michała Archanioła, Jana Ewangelisty i Stanisława Biskupa. Wysokiej klasy zabytkiem są też późnobarokowe pomniki nagrobne wykonane w latach 1692-93 na zamówienie króla Jana III Sobieskiego dla jego ojca Jakuba i wuja Stanisława Daniłowicza. Ich twórcą jest wybitny barokowy rzeźbiarz gdański przez wiele lat związany z Polską Andrzej Schlűter. Pomniki posiadają formę wyniosłych edykuł z czarnego marmuru dębnickiego, których centralna część wypełniona jest wykonanymi z alabastru partiami figuralnymi. W krypcie pod kościołem znajdują się dwa sarkofagi odnowione po zdewastowaniu w czasach Związku Sowieckiego. Jeden kryje doczesne szczątki fundatora świątyni hetmana Stanisława Żółkiewskiego a w drugim zebrane są szczątki pochowanych w kościele członków rodów Żółkiewskich i Daniłowiczów oraz Jakuba Sobieskiego, ojca króla Jana III.

Omawiając zabytki zgromadzone w kolegiacie w Żółkwi, nie sposób nie wspomnieć o wielkich obrazach batalistycznych, wiszących dawniej na ścianach wewnątrz świątyni. Nad nagrobkiem hetmana wisiał obraz bitwy pod Kłuszynem, najwspanialszego zwycięstwa Żółkiewskiego, namalowany około 1620 r. przez lwowskiego malarza, Ormianina Szymona Boguszowicza. Następny wielki obraz zamówił do kolegiaty król Jan III Sobieski u gdańskiego malarza Andrzeja Stecha. Płótno przedstawia zwycięstwo pod Chocimiem w 1673 r., które otworzyło Sobieskiemu drogę do korony. Ostatnie dwa obrazy wykonał w latach 1693-94 włoski malarz Martino Altamonte, na zlecenie króla Jana III Sobieskiego. Umieszczenie tych obrazów w kolegiacie w Żółkwi, uczyniło z niej nie tylko pomnik chwały Stanisława Żółkiewskiego i jego spadkobiercy Jana III Sobieskiego, ale i całego oręża polskiego w XVII w. Dziś obrazy są w posiadaniu Lwowskiej Galerii Obrazów, której nieżyjący już dyrektor Borys Woźnicki, zabrał je przed laty z kościoła w celu ich ratowania. Ostatnio po kilkuletnich zabiegach dwa z tych obrazów Wiedeń i Parkany zostały poddane w Warszawie konserwacji, w całości sfinansowanej przez polskie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Strona polska liczyła, że uda się uzyskać zgodę władz ukraińskich na powrót odnowionych dzieł do kolegiaty w Żółkwi. Niestety mimo przychylności ukraińskiego Ministerstwa Kultury, zarówno Lwowska Galeria Obrazów jak i władze samorządowe Lwowa sprzeciwiły się takiemu rozwiązaniu. Bitwa pod Wiedniem powróciła do Oleska, zaś Parkany trafiły do zamku w Złoczowie. Co gorsza obrazy po kosztownej konserwacji (ok. 4 mln. zł.) zostały powieszone w sposób nieprofesjonalny i zagrażający ich ponownym zniszczeniem. Wobec takiego podejścia Ukraińców, strona polska zrezygnowała ze starań o konserwację dwóch pozostałych obrazów. Pozostaje tylko nadzieja, że ukraińscy samorządowcy i muzealnicy zrozumieją kiedyś, że miejsce tych dzieł jest w żółkiewskiej kolegiacie.

Rzut poziomy kościoła za: Zlat M., Sztuka polska. T.3, Renesans i manieryzm, Arkady 2010

LITERATURA

Petrus J.T., Żółkiew – miasto idealne. „Spotkania z Zabytkami”. Nr 11 (273) XXXIII, s. 4–7, 2009
Petrus J., Kościoły i klasztory Żółkwi, MCK 1994
Stańczyk T., Spór o obrazy Altomontego, Uważam Rze Historia, 17.10.2012
Sztuka polska. T. 4, Wczesny i dojrzały barok, Oprac. zb., Arkady 2013
Zlat M., Sztuka polska. T.3, Renesans i manieryzm, Arkady 2010